Pikus
Administrator
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:33, 22 Paź 2006 Temat postu: Dzień 3 (Dawać zioła!!!!) |
|
|
(Następny dzień rano)
Diter: Wstawać podnosić tyłki idziemy odbić zioła....
Zawada: Czego morde wydzierasz wszyscy słyszą
Diter: Sapy jakieś do mastera??
Zawada:(pod nosem) mastera..phyyy:/
DIter: A cie tylko dorwe.....(i strzelił zwadzie plaskuna)
Zawada: aaauuułłłłaaaaa!!!!!!!!!!!
Iron Man: CO jest panienki...
Owsik: Idziemy odbić zioło. Kto idzie z nami??
Zielarz: Wkońcu to moje zioło więc wypadałoby iść....
Diter: NASZE zioło.....
Zielarz: tak tak:/
Owsik, Diter, Zielarz i Iron man wyruszyli do wioski zboczonych orangutanów odbić zioło.
Wódz zboczonych orangutanów: AKaodjsidSADJFASIOd sfo ajfaejf a kcdkpsd dkpkakajajajakak!!!!!!
DIter: Zielarz co on rozmawia??
Zielarz: Mówi że nie oddadzą zioła bo zajeliśmy im jedną z bananowych alej.
Diter: TO weź mu powiedz że jak oddadzą nam zioła mogą sobie poczware zostawić na zawsze!!
Poczwara: A co wy sie tak mną rządzicie co??!!! Czy ja jestem jakaś lalka??!!
Diter: Cicho siedź.
Poczwara: ok.
Zielarz: Mowi że pójdzie na ten układ tylko jak bedą mogli zatrzymac te zioła bo są wysokiej jakości(pod nosem: no raczej wkońcu ja je hodowałem) i jak beda mogli zatrzymac poczware to wtedy juz nigdy nie wezma nam ziół!!
Diter: No dobra.....niech bedzie.
Owsik: Ej wracajmy już bo trzeba jeszcze coś upolować.
Iron man: oko.
W drodze do obozu próbują coś upolować.
Diter: Owsik strzelaj tam!!Jakaś kaczka tam siedzi!!
Owsik: Już już.......
Diter: Ale strzał szkoda że w kaczke nie trafiłeś tylko w kokos:/
Owsik: Będziemy mieli przynajmniej czym grać.....
Wracają do obozu. Nie ma nikogo poza Żulią, Chomolem i Kubkiem.
Diter: Kutwa co jest gdzie są wszyscy??
Żulia: Zawineli kity i poszli do buszu.
Zielarz: Po co??
Żulia: Żebym ja to wiedziała powiedzieli że muszą coś załatwić i że my mamy zostać pilnować. A że nam sie nie chciało iść...
Diter: To looz a co Kubek robi??:/
Chomol: Coś mu odwaliło i od dwóch godzin gada z tym kokosem...
Kubek: TToooo Nieeee Jesssttt kkkkokkkkooss ttttooo jesssttt Wwwwacekk.
Owsik: Wacek?? <buhahahahaha>
Zielarz: Dobra to chodźcie pograjmy Wackiem w noge...<hahaha>
Kubek: Okkkkkkkkkk.....
I tak sobie grali do wieczorka mecz zakończył się wynikiem: trzy obite mordy do jednego podbitego oka.
Zielarz: Kutwa ale mnie to oko napierdziela.
Żulia: Przyłóz sobie coś zimnego.
Zielarz; Ale co??
Żulia: Trzymaj!!(rzuca butelką z wodą)
Zielarz: Ała!!!!!!!!!!!!( nie złapał i dostał w dyńke)
Żulia: Co za łajza:/
Owsik: Ej a gdzie są właściwie pozostali?? Czemu oni jeszcze nie wrócili??
Diter: A hogo wie....
I tak zleciał im kolejny dzień na wyspie który zakończył się miłym śpiewaniem przy ognisku:
,,Mietek ciągle hlał.....choć wytrzeźwieć chciał.....bóle brzucha miał i do kibla gnał do południa.......TERE FERE:D"
Post został pochwalony 0 razy
|
|