Pikus
Administrator
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:16, 26 Paź 2006 Temat postu: Dzień 4 (Do podbity!!! Do podbity!!!) |
|
|
(Poranek-Beach-po ciężkiej nocce)
Diter: O lol znów się uwaliliście do podbity...i ruchaliście wszystko co sie rusza???
Owsik: Raczczejj...Hlibb...
Zielarz: Nooo!!! Hluupp...
Diter: Widać leży tu pare orangutanowych panienek...
Owsik: O chuu...go... Myślałem że to Madzia...
Zielarz: A ja że to moja babcia...
Diter: Spoko po dwóch "Żubrach" to możliwe...
Żulia: Yo chłopcy...
Chłopcy: Elo...
Pocahontas: Stawiamy żagle, hops idziemy na coś zapolować???
Zawada: A co ma jedno wspólne z drugim???
Pocahontas: Eee tam... To idziemy???
Ludu: Ok. dzida w las...
(w lesie)
Diter: Zielarz strzelaj w ta wiewióre...
(łuups dostała w dupe)
Owsik: Eee tam. To tylko chomol...
Chomik: Na stos gnoja...
Diter: idziemy dalej bo tym się nie najemy...
Żulia: No raczej...
Zawada: Ok ustrzelimy ta kaczkę i wracamy...
Zielarz: Hubżżżż... Leży ciota...
Zawada: Ok zbieram...
Owsiol: Wracamy...
(Południe-wyspa-po pieczonej kaczce)
Zielarz: Ktoś chciał kupić moje towarki???
Owsik: Do Posejodna zboczona ku...two...
Zielarz: Spadaj siorbać browary...
Zawada: Ej spokoj mi tu...
Zielarz: Oklep chcesz???
Diter: Rozejść sie dupolągi...
Zielarz: Ale on mi zabrał 2 jointy... :l
Owsik: Bo zapłaciłem za nie...
Ludu: ej nie kłućcie się...
Żulia: Spokój, który chce wpierdal popołudniowy???...
Diter: Co taka fetna młoda jesteś???
Żulia: No chodź na solówe kurduplu...
Diter: Come on...
Żulia: (idzie i potyka się ale wkońcu doszła) No i co???
Diter: Sorry nei bij będę grzeczny.
Żulia: No ok...
Diter: (pod nosem) Zawsze się a to nabiera, ciec... hehehe
Zielarz: Piona mistrzu...
Diter: Piona...
Owsik: Żulia cieniasie... Skrzyp skrzyp...
Żulia: Wrrrrrrrrrrrr...
(Noc-plaża-bo 10 browarach)
Diter: Mietek ciągle chlał, chodź wytrzeźwieć chciał... Bule brzucha miał...
Zielarz: Stefan, znów nei ma na chleb... Nie zaspokoji swych potrzeb...
Owsik: Brooklyn, stan Nowy York godzina...
Żulia: Ej chłopcy spać, myk myk.
Ziomy: Do posejdona zboczona ku...two...
Żulia: Ale macie wjeby... (plask wszystkich gnoji po mordach) I fajnie było???
(wszyscy się na nią rzucili)
Owsik: Zmacać Żulie...
Diter: No raczej...
Żulia: Spadać zboczeńce...
Zielarz: No ostatecznie...
Diter i Owsik: Nara...
Żulia: Wrrrrrrrr... Hyyybżżżyyyyy...
(idą spać)
Post został pochwalony 0 razy
|
|