aaa4
Dołączył: 09 Cze 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:29, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
-Teraz poznaje po glosie. Dzien dobry, Patrycjo. Zapewniam jednak, ze ich nie pozyczylem: byl to dobrowolny datek na rozwoj krajow trzeciego swiata.
-Zgoda, nie bede sie upierac przy ich oddawaniu. Ale sprawiloby mi przyjemnosc, gdybym mogla znow pana ujrzec i podziekowac. Czy bedzie to mozliwe?
-Oczywiscie. Kiedy?
-Dzis po poludniu. Moj pan ma narade administracyjna okolo trzeciej, potem, o szostej - seans u masa-zystki, a
potem., sama nie wiem, co jeszcze. Musze tylko spotkac sie z nim przy kolacji.
Swietnie sie skladalo: wiedzialem, ze tego popoludnia Rosalie miala pojsc z wizyta do pewnej starej przyjaciolki,
ktora przebywala w anglo-amerykanskiej klinice w Mont-Boron.
-Moze pani przyjechac do Nicei?
Post został pochwalony 0 razy
|
|